Wesprzyj KPH

W 2025 r. polska armia rośnie szybciej niż kiedykolwiek wcześniej – miliardy złotych na zbrojenia, 300 tysięcy żołnierzy i żołnierek, cyberbezpieczeństwo, systemy obrony powietrznej. Ale w tym marszu ku przyszłości nie widać dążenia do równości.

Tęcza pod mundurem

W opublikowanym w kwietniu cyklu reportaży Olgi Pawłowskiej-Plesińskiej z KPH i OKO.press osoby LGBT+ służące w wojsku opowiadają o codzienności, w której – mimo munduru – muszą się ukrywać. Sierżant Kamil słyszy na szkoleniu słowo „pedał” kilka razy dziennie. Były podchorąży Krzysztof obawiał się trafić na homofobicznego dowódcę, który „może wszystko”. Kobieta oficer, która prosi o anonimowość, mówi wprost:

W wojsku lesbijki nie istnieją. Mężczyznom wydaje się, że jestem samotna, a koleżanki udają, że nie wiedzą. Z moją partnerką żyjemy, jakby mnie nie było.

Wszyscy – niezależnie od stopnia i jednostki – chcą służyć. Ale codziennie balansują między lojalnością wobec kraju a nielojalnością wobec siebie.

Bezpieczeństwo, ale dla kogo?

Rząd chętnie mówi dziś o bezpieczeństwie: wzmocnieniu granic, odstraszaniu wroga, wielkich inwestycjach w przemysł zbrojeniowy. Ale nie mówi o tym, że bezpieczeństwo zaczyna się od ludzi. Że silna armia to nie tylko uzbrojenie, ale też zgrane zespoły, zaufanie i lojalność. Jak mówi Mateusz Sobiecki, który trzy lata temu w wywiadzie na łamach „Repliki” zrobił publiczny coming out jako najprawdopodbniej pierwszy oficer Wojska Polskiego:

Nie da się w pełni służyć krajowi, jeśli musisz ukrywać, kim jesteś. W stresie, pod presją – to tożsamość staje się twoim największym wrogiem.

W krajach NATO – Wielkiej Brytanii, Niemczech, Kanadzie – żołnierze i żołnierki LGBT+ działają w oficjalnych sieciach wsparcia. W Polsce nadal obowiązuje zasada: „wiemy, ale nie mówimy”.

Związki – nadal w okopach

Na tym tle toczy się inna batalia: walka o ustawę o związkach partnerskich. Przygotowany przez zespół Ministry ds. równości Katarzyny Kotuli projekt przeszedł konsultacje publiczne, ale czeka na decyzję polityczną. Przeszkodą nie jest już tylko prezydenckie weto – to także opór części koalicji rządzącej, która nie chce nadmiernego „zbliżania się do małżeństwa”. Tymczasem dla żołnierzy i żołnierek sprawa jest prosta: ich partnerzy i partnerki nie mają prawa do informacji o wypadku, nie mogą dziedziczyć, nie mają ubezpieczenia, nie mogą skorzystać z wojskowych osłon.

Chronię kraj, ale moje państwo nie chroni mojej rodziny – mówi jedna z rozmówczyń.

Za decyzjami w sprawie tej ustawy stoją ci sami politycy, którzy dziś kierują armią. Nie da się więc oddzielić spraw „obyczajowych” od „bezpieczeństwa narodowego” – to jedna i ta sama polityka.

Bez coming outów nie będzie zmiany

To, że dziś w ogóle rozmawiamy o osobach LGBT+ w armii, zawdzięczamy ludziom, którzy zaryzykowali coming out. Wystąpili w mediach, opowiedzieli swoją historię. Zrobili to, czego nie odważyło się zrobić państwo. Ale ta odwaga ma granice – publiczny coming out w wojsku nadal może oznaczać koniec kariery.

Dlatego zmiana musi być systemowa. Potrzebujemy jasnych regulacji antydyskryminacyjnych w wojsku. Pełnomocnika lub Pełnomocniczki ds. równego traktowania. Wdrożenia równościowych szkoleń. Ale przede wszystkim – potrzebujemy prawa, które uzna rodziny tych ludzi za równoprawne.

Bez coming outów nie będzie widzialności. Ale bez decyzji politycznych – coming outy będą nadal heroicznym wyjątkiem. Armia nie powinna opierać się na bohaterstwie w szeregach i hipokryzji na górze. Bezpieczeństwo naprawdę będzie wspólne dopiero wtedy, gdy każdy i każda w mundurze będą mogli służyć – bez strachu, bez kłamstw, z godnością.


Jeśli jesteś osobą LGBT+ w czynnej służbie w Wojsku Polskim lub Wojskach Obrony Terytorialnej lub przeniesioną do rezerwy – skontaktuj się z KPH: polityka@kph.org.pl. Dołącz do grupy wojskowych osób LGBT+. Gwarantujemy anonimowość. 


Tekst znajdziesz w 116. numerze Magazynu Replika. Zamów prenumeratę lub pojedynczy numer.

Newsletter KPH

Zapisz się na nasz newsletter, a my zadbamy o to, żeby docierały do Ciebie bieżące informacje nt. działań naszej organizacji.


Potrzebujesz pomocy psychologicznej lub prawnej?