Już nie związki, a ustawa o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu
To nie jest moment triumfu. Po dwóch latach rządów Donalda Tuska, koalicja rządząca w końcu wypracowała wspólny projekt. Proponuje ustawę o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu. To nie jest ustawa, o którą walczyliśmy_łyśmy przez lata. To mizerna odpowiedź na wielkie oczekiwania. I jedyna, jaka w aktualnej sytuacji może dać jakieś poczucie bezpieczeństwa.
Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu, przedstawiony przez PSL i Lewicę, nie daje równości, o jakiej marzyły i jakiej potrzebują osoby LGBT+ w Polsce. To zaledwie cień rozwiązań, które od dekad funkcjonują w innych krajach Europy, ale też mimo wszystko krok naprzód na drodze do równości małżeńskiej.
Od ponad 20 lat dziesiątki tysięcy par żyją w Polsce bez żadnej ochrony. Każdego dnia zmagają się z lękiem, że jeśli coś im się stanie – choroba, wypadek, śmierć – ich związek nie będzie znaczył nic w oczach państwa. To codzienność budowana na miłości, ale bez gwarancji, że państwo tę miłość uszanuje.
Projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu nie wprowadza równości małżeńskiej. Nie wprowadza nawet związków partnerskich. Nie widzi potrzeb i trosk ponad 50 tys. tęczowych rodzin. To nie jest kompromis, jak niektórzy_re sugerują. To rozwiązanie, które ma przede wszystkim ułatwić podjęcie decyzji politykom_czkom, którzy_re zwlekają z nią już od ponad 20 lat.
Proponuje skromne, zachowawcze rozwiązania, które dają odrobinę bezpieczeństwa tym, którzy_re dotąd nie mieli_ały nic. To krok do przodu, ale tak mały i ostrożny, że trudno w nim dostrzec odwagę, na jaką naprawdę zasługują wszystkie rodziny w Polsce.
67% polskiego społeczeństwa – ponad podziałami politycznymi – popiera prawne uznanie związków osób tej samej płci. To większość, która jasno mówi: czas uznać rzeczywistość, czas chronić wszystkie rodziny.
Nie tego oczekiwaliśmy_łyśmy. Chcieliśmy_ałyśmy prawa, które nie boi się równości. Ale skoro pojawił się projekt, który choć w najmniejszym stopniu naprawia wieloletnią niesprawiedliwość, żaden_na polityk_czka nie powinien_na mieć cienia wątpliwości, by za nim zagłosować. A prezydent powinien go podpisać bez wahania. Naszą rolą jest natomiast wywierać presję, by nie uciekli od tej oczywistej decyzji.
To ustawa o minimum bezpieczeństwa i szacunku. Ustawa o ludzkich historiach, które od lat czekają, by wreszcie zostały potraktowane poważnie.
Tagi
Zobacz również
Ostatnio dodane
-
13.11.2025
List tęczowych matek do ministra Kierwińskiego
-
12.11.2025
Święta tuż, tuż, dlatego wróciły skarpetki, które pomagają!
-
12.11.2025
Wystawa „Daddies, kings & sissy boys” pod matronatem KPH
-
10.11.2025
Pracuj w KPH – dołącz do nas jako Koordynator_ka rzecznictwa
-
07.11.2025
Zamykamy rekrutację na wrocławskie warsztaty PRIDE&PARENT!
Newsletter KPH
Zapisz się na nasz newsletter, a my zadbamy o to, żeby docierały do Ciebie bieżące informacje nt. działań naszej organizacji.