Artykuł ,,Zagłosuję, ale się nie ucieszę” Mirosławy Makuchowskiej w najnowszym numerze magazynu „Replika”!

Już za miesiąc wybory prezydenckie. Jakie nastroje i uczucia nam towarzyszą? Po półtora roku rządów Donalda Tuska wciąż nie została uchwalona obiecana ustawa o związkach partnerskich. Czy z nadziei i „pospolitego ruszenia” do urn wyborczych z 2023 r. coś zostało? Może w miejsce tamtych nastrojów pojawiły się inne-rozczarowanie, zawiedzione nadzieje, niepokój i bezsilność? Czy w takim stanie ducha można wykrzesać w sobie energię, że- by na wybory prezydenckie jednak mimo wszystko pójść? Można i właśnie do tego chciałabym was namówić.
Zamiast równości małżeńskiej, której my jako społeczność oczekujemy, mamy rządowy projekt ustawy o związkach partnerskich i to w okrojonej, minimalistycznej wersji. Nie ma prawa do adopcji ani przysposobienia wewnętrznego. Co prawda jest mała piecza, ale to zaledwie namiastka. Tęczowe rodziny z dziećmi wciąż pozostaną w prawnej próżni. Oprócz okrojonej ustawy, w bonusie dostaxxśmy kolejny upokarzający spektakl,,debaty publicznej” na temat możliwości organizacji uroczystości w USC. PSL takiej możliwości sobie nie wyobraża i proponuje zawieranie związków według starej, dobrze nam znanej formuły:,,w domu po kryjomu”. Uchroniłoby to nas wszystkich przed nadmierną radością, rodzinnymi wzruszeniami i gratulacjami dla młodej pary, bo, jak wiadomo, tego typu ekscesy zniszczy- łyby polską tradycyjną rodzinę. A o co tak naprawdę chodzi? Przypomnijmy apel posła Sawickiego do naszej społeczności, który odpowiadając na pytania tęczowej rodziny, dlaczego jest przeciwny związkom partnerskim, mówi:,,Nie zmieniajcie moich poglądów, ja szanuję wasze, a wy szanujcie moje„. Ot i takie ich święte prawo. A sam projekt ustawy o związkach partnerskich nie został jeszcze przesłany przez rząd do Sejmu.
Kolejna ważna i od lat postulowana zmiana prawna, to ochrona przed mową i przestępstwami z nienawiści. KPH od prawie 20 lat pracowało nad tym, aby ochrona przed takimi przestępstwami obejmowała przesłanki orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Wielokrotnie przygotowywaxxśmy dla posłów i klubów projekty ustaw, monitorowaxxśmy przestępstwa, aby pokazać, jak duży jest to problem. Kilka projektów ustaw doczekało się czytania w Sejmie, żaden z Sejmu nie wyszedł. W końcu mamy projekt rządowy (nowelizację Kodeksu karnego), który, gdy piszę te słowa, wyszedł właśnie z większością poparcia z Sejmu. Teraz Senat, następnie podpis prezydenta (ciekawe, którego – czy może już nowego?). Żeby jednak nie było zbyt różowo, projekt zakłada ochronę tylko ze względu na orientację seksualną i płeć. Politycy pozbyli się tożsamości płciowej, więc nie wiemy, jak w praktyce będzie z ochroną osób transpłciowych. Co, jak słyszymy, było kolejnym ukłonem w stronę polityków PSL.
Jaki los czeka projekt ustawy o związkach partnerskich czy uchwaloną już przez Sejm nowelizację Kodeksu karnego, jeśli wygra Nawrocki? Co, jeśli kolejne wybory parlamentarne przyniosą nam koalicję PiS-u i Konfederacji? Jedyną szansą na skuteczne blokowanie ustaw anty- LGBT jest prezydent, który będzie pro-LGBT. Dlatego pójdę na wybory i o to też do Was apeluję.
Niemniej, odnotujmy dwie pozytywne kwestie dotyczące osób trans. W październiku 2024 r. minister sprawiedliwości podpisał rozporządzenie, które nakazuje sądom załatwiać sprawy o uzgodnienie płci w trybie pilnym. Natomiast w marcu br. Sąd Najwyższy (a więc sprawa bez związku z rządem Donalda Tuska, ,,za to” z neosędziami w składzie) wydał orzeczenie, zgodnie z którym osoby transpłciowe, by skorygować metrykalną płeć w dokumentach, nie muszą już pozywać rodziców. Super! Ale co z ustawą o uzgodnieniu płci? Odpowiedź jest niestety prosta – nic. Ani rząd, ani posłowie/posłanki nie zrobili w tym zakresie żadnego ruchu.
Podsumowując: zmian dla naszej społeczności jest dużo mniej niż byśmy oczekiwali. Tymczasem Donald Trump swoją radykalnie transfobiczną polityką umacnia już istniejący trend radykalnej prawicy i ośmielił ugrupowania podzielające jego wizję świata. Jak w takich okolicznościach iść na wybory? Myśląc o nich, mam w sobie nie entuzjazm, ale poczucie obowiązku i racjonalną kalkulację.
Co się stanie, jeśli wygra Nawrocki? Jaki los czeka projekt ustawy o związkach partnerskich czy nowelizację Kodeksu karnego? A co, jeśli kolejne wybory parlamentarne przyniosą nam koalicję PIS–u i Konfederacji? Jakie anty–LGBT–owe pomysły i reformy nas mogą czekać? Gdyby taki scenariusz się zrealizował, jedy- ną szansą na skuteczne blokowanie homofobicznych i transfobicznych ustaw jest prezydent. To właśnie mnie przekonuje i umacnia w tym, że na wybory pójdę i o to do Was też apeluję. Czy wszyscy musimy iść do wyborów z radością, w podskokach, z nadzieją i wiarą w klasę polityczną, która w końcu zajmie się naszymi sprawami? Otóż nie. Cytując klasyka: możemy zagłosować i się nie ucie- szyć. I to jest też w porządku, byle do dotrzeć do urn i oddać głos.
Zamawiam najnowszy numer
Tagi
Zobacz również
Newsletter KPH
Zapisz się na nasz newsletter, a my zadbamy o to, żeby docierały do Ciebie bieżące informacje nt. działań naszej organizacji.